Chociaż tyle dobrego z tego męczenia się z fasolką, że można pomyśleć na różne tematy. Dużo z moich pomysłów powstaje właśnie jak wykonuję jakąś niewymagającą myślenia robotę. Ale pole fasolki to nie jest miejsce, które chcę uczynić moją stałą świątynią dumania.
Wróciłam! Tym razem na dobre! Znaczy, mam nadzieję. Często nocuję poza domem, a tam nie mam tabletu do rysowania (komputer i program dałoby się załatwić). Niach, najwyżej będę nosić ze sobą.
Jak tam wakacje minęły?
Myślę, że fajne te oczka :33
OdpowiedzUsuńOczka super, ale nosek - trójkącik.
OdpowiedzUsuńYAY, KOPYTKO. FASOLA.
Nowa kreska bardzo na tak :)
OdpowiedzUsuńUrocze :)
OdpowiedzUsuńJa bym jednak wolała nie. Lubię Twoje charakterystyczne oczyska ;)
OdpowiedzUsuńKreska ładna, ale wolę jednak stare oczy ;) i nos - absolutne noł-noł!
OdpowiedzUsuńStara kreska ładna, zostaw ^^
OdpowiedzUsuńnowa kreska jest śliczna, ale jestem za zostaniem przy starej, bo to twój własny oryginalny styl :)
OdpowiedzUsuńnie zmieniaj kreski ;c
OdpowiedzUsuńNos i oczy nie przypominające dziwnych kresek? :O Nie, ta obecna kreska jest bjutiful i osom, absolutne NIE! dla zmian ;)
OdpowiedzUsuńNowa kreska super :)
OdpowiedzUsuńStare oczy lepsze, no i zdecydowane nie dla nosa~!
OdpowiedzUsuń