Tak wyszło w czasie rozmowy. Ale serio, to bardzo ciekawy temat. W końcu w czasie pisania książki przelewa się na papier swoje myśli, a w przypadku powieści erotycznych te myśli są... hmm... intymne. Co o tym sądzicie?
Aktor wciela się w jedną postać w sztuce, autor - we wszystkie. Autor powieści erotycznej wie, że opisane przez niego pragnienia należą do wymyślonej przez niego postaci. No chyba, że rozmawiamy o słabych erotykach, gdzie przy "złowróżbnym członku" wszystkie argumenty stają się inwalidą! (Pozdrawiam p. Michalak.)
Emm... Mi się zdarzało rysować erotyczne akty i co też mam niespełnione ambicje? Wręcz przeciwnie, moje ambicje i pożycie z facetem mają się bardzo dobrze ;)
Nie wiem skąd to stwierdzenie że skoro ktoś pisze książkę bądź co bądź erotyczną, opisując w niej różne fantazje i fanaberie to ma jakieś niespełnione ambicje.
Oczywiście nie wiem jak sie czuje autor takiej książki bo nikomu do głowy nie wejdzie. Ale w takim razie jak się ma czuć? Ma się chować i nikomu nie przyznawać skoro jego książka świetnie się sprzedaje na całym świecie? ;)
Pisanie erotyki przełamuje pewne tabu nałożone przez rodzine i społeczeństwo. Żeby taką książkę wydać i się do niej przyznawać trzeba mimo wszystko nie lada odwagi i śmiałości.
Mimo wszystko jest różnica między porządnym, dobrze napisanym erotykiem, a czymś czym jarają się głupie gimbuski żeby udowodnić jakie to one nie są dorosłe...
Zakładasz, że tacy autorzy to czarne owce w rodzinie? A może ich bliscy są całkiem podobni ;) Zwłaszcza, że do spraw związanych z seksualnością podchodzi się jednak różnie - czasem bardzo swobodnie. Wcale bym się zdziwiła, gdyby takie erotyczne brukowce były dużo mniej intymne, niż większość pozycji literatury wysokiej bez zabawienia erotycznego.
Nie przyznają się. "Zbieżność nazwisk, mamo".
OdpowiedzUsuńAktor wciela się w jedną postać w sztuce, autor - we wszystkie. Autor powieści erotycznej wie, że opisane przez niego pragnienia należą do wymyślonej przez niego postaci. No chyba, że rozmawiamy o słabych erotykach, gdzie przy "złowróżbnym członku" wszystkie argumenty stają się inwalidą! (Pozdrawiam p. Michalak.)
OdpowiedzUsuńMoże autorzy są sierotami?
OdpowiedzUsuńWidocznie maja jakieś niespełnione ambicje i próbują wyrazić siebie poprzez pisanie takich książek.
OdpowiedzUsuńEmm... Mi się zdarzało rysować erotyczne akty i co też mam niespełnione ambicje? Wręcz przeciwnie, moje ambicje i pożycie z facetem mają się bardzo dobrze ;)
UsuńNie wiem skąd to stwierdzenie że skoro ktoś pisze książkę bądź co bądź erotyczną, opisując w niej różne fantazje i fanaberie to ma jakieś niespełnione ambicje.
Oczywiście nie wiem jak sie czuje autor takiej książki bo nikomu do głowy nie wejdzie. Ale w takim razie jak się ma czuć? Ma się chować i nikomu nie przyznawać skoro jego książka świetnie się sprzedaje na całym świecie? ;)
OdpowiedzUsuńPisanie erotyki przełamuje pewne tabu nałożone przez rodzine i społeczeństwo. Żeby taką książkę wydać i się do niej przyznawać trzeba mimo wszystko nie lada odwagi i śmiałości.
Mimo wszystko jest różnica między porządnym, dobrze napisanym erotykiem, a czymś czym jarają się głupie gimbuski żeby udowodnić jakie to one nie są dorosłe...
UsuńAyomikane
Zakładasz, że tacy autorzy to czarne owce w rodzinie? A może ich bliscy są całkiem podobni ;) Zwłaszcza, że do spraw związanych z seksualnością podchodzi się jednak różnie - czasem bardzo swobodnie. Wcale bym się zdziwiła, gdyby takie erotyczne brukowce były dużo mniej intymne, niż większość pozycji literatury wysokiej bez zabawienia erotycznego.
OdpowiedzUsuńCudowny komiks! (czemu tak rzadko? ;) ) i tak z ciekawości: rysujesz w jakimś programie?
OdpowiedzUsuń