wtorek, 8 lipca 2014

178. Początkujący cosplayer

Takie tam spostrzeżenie moje. Do tej pory robiłam cosplaye, których nie musiałam przerabiać. Dlatego trochę się zdziwiłam, że to nie jest: "A, tylko sobie doszyję kawałek materiału na dole". To doszycie zajmuje mi wiele godzin, szczególnie jak muszę kombinować co zrobić, żeby nie było widać postrzępień od nożyczek...
Innym spostrzeżeniem jest: może po zdjęciu wyglądać beznadziejnie, ważne żeby założone jako tako wyglądało :). To mnie nauczyło przebywanie w pobliżu szykujących się na wyjście na scenę cosplayerów, którzy przyklejali na szybko ostatnie elementy gorącym klejem. Swoją drogą, w mojej dawnej grupie znajomych było powiedzenie: jeśli cosplayu nie kończy się na konwencie to to nie jest cosplay.

Bawicie się w przebieranki za ulubione postacie? Może macie jakieś rady dla mnie, biednego n00ba?

8 komentarzy:

  1. Można wiedzieć, kogo cosplayowałaś? (o, tak sobie) :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę cosplayować na Animatsuri Horo ze Spice and Wolf

      Usuń
  2. Z szyciem mam doświadczenie czysto "przetwarzajace" bo wprawdzie cosplay to dla mnie słowo prawie obce ;) ale nieraz się przerabiało jakieś ciuchy, czy wręcz szyło od podstaw... :P Chodzi sie w skracanych, zwężanych spodniach... Dla mnei to nie jest trudne, kwestia doświadczenia, ja uczyłam sie od mamy, tak tradycyjnie... Aczkolwiek wolę szyć na maszynie, niż ręcznie, wtedy jest mocniej.
    Jedyne co radzę, to najpierw sie zastanowic i ustalić plan działania, czasami wystarczy coś przeszyc na lewej stronie i juz jest dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. żeby postrzępień nie było widać trzeba odrobinę podwinąć materiał i tak przyszyć, wystarczy, że spojrzysz koniec nogawki spodni czy rękawa bluzki, nie wiedziałaś, czy ja źle zrozumiałam co napisałaś? :>

    OdpowiedzUsuń
  4. Cięcie materiału rzecz straszna, ale jak to potem zszyć? Kiepsko mi szycie jakiekolwiek idzie :C
    Szkoda, że się w cosplaye też nie bawię :CC

    OdpowiedzUsuń
  5. Sama jestem bardzo początkującym cosplayerem, na koncie mam 2 cosplaye + 3 w trakcie robienia, ale mogę mieć parę rad.
    1.) ZAWSZE używaj wiga. Nie ważne, że twój kolor włosów jest taki sam, jak u postaci, wig to podstawa - możesz do niego przyszyć uszy, możesz zrobić z niego dziwne fryzury, które będą się trzymać, a sklejenie go nie wymaga obcinania włosów na łyso ;).
    2.) Tak, jak powiedział wyżej anonim - żeby uniknąć widocznego cięcia materiału podwijasz krawędź do wewnąrz i zaszywasz, najlepiej na maszynie - równy ścieg, mniej wysiłku, leniwa parówa poleca!
    3.) Jeśli masz taką możliwość, jak najwięcej rzeczy znajdź w lumpie. Ograniczy to koszty - ja płaszcz do Castiela znalazłam w Gdańsku za 20 zł, gdzie uszycie go byłoby dużo droższe (pomijając już, że przekraczające moje możliwości).
    4.) Ostatnia, ważna rada, którą ja osobiście bezczelnie ignoruję - grunt, to żeby strój był wygodny. Swoje na Pyrkonie wycierpiałam przez tak durną sprawę jak buty, nie polecam!

    Mam nadzieję, że pomogłam :)
    -Nadie

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak przyklejasz wstążki klejem, to ostrożnie, bo materiał na który naklejasz przesiąknie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam, oto kilka małych rad co do szycia.
    Kiedy tniesz materiał rozłóż go sobie na większej (twardej) powierzchni, np. stół. Zanim zaczniesz ciąć, rozrysuj sobie delikatnie ołówkiem lub mydłem krawieckim (chociaż zwykłe mydełko jak jest suche też da radę :p) "kontury" po których będziesz ciąć. Dobrze jest mieć wykroje na poszczególne części ubrania, które znajdziesz w internecie lub magazynach o szyciu (np. Burda). :D

    OdpowiedzUsuń

Kopytkują