i po chwili mruczenie zamienia się w skrzek zbolałego gołębia? :)
Nie do końca rozumiem... na pewno moje "mruczenie" nie trwa tak długo jak kocie z wiadomych ludzkich ograniczeń :D
w sensie jak ja próbuje imitować mruczenie na początku ok ale po chwili sobie uświadamiam, że brzmi to jak by ktoś na gołębia nadepnął ;]
Nie przesłuchuje się sobie za bardzo, ale pewnie też tak mam :)
ja tam bym Cie dawno ubiła za takie cos...
i po chwili mruczenie zamienia się w skrzek zbolałego gołębia? :)
OdpowiedzUsuńNie do końca rozumiem... na pewno moje "mruczenie" nie trwa tak długo jak kocie z wiadomych ludzkich ograniczeń :D
OdpowiedzUsuńw sensie jak ja próbuje imitować mruczenie na początku ok ale po chwili sobie uświadamiam, że brzmi to jak by ktoś na gołębia nadepnął ;]
OdpowiedzUsuńNie przesłuchuje się sobie za bardzo, ale pewnie też tak mam :)
OdpowiedzUsuńja tam bym Cie dawno ubiła za takie cos...
OdpowiedzUsuń