Argh, jak mnie wpieniają ludzie, stojący na samym środku przejścia czy korytarza i gadający, jak gdyby nigdy nic. Czasem mi uprzejmość mija i po prostu ich taranuje.
(Btw, sytuacji z komiksu nigdy nie było. Taka odważna, żeby zaczepiać obcych ludzi, nie jestem. A szkoda, bo nieraz by mi się przydało... Polak mądry po szkodzie)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz