czwartek, 4 lipca 2013

83. Odwiedziny

 Nie, żeby to mi się raz zdarzyło. Sam Apoc tak kiedyś zrobił. Nie rozumiem... może dlatego, że mieszkam z dala od centrum, żeby się do mnie dostać, trzeba się namęczyć, dlatego rzadko mam gości i doceniam ich obecność. Nie wyobrażam sobie siedzieć przy kompie, tyłem do osoby, która mnie odwiedziła i nie przejmować się tym, co ona robi.

A wy jak macie? Popieracie moje zdanie, czy takie odwiedziny nie robią na was wrażenia?

9 komentarzy:

  1. Mi sie to zdarza, i nie rozumiem. Co prawda ludzie sie chyba połapali w wiekszosci, ze odbieram to jako obrazliwe, ze przychodze do kogos a oni na gg czy innym komunikatorze xD Co innego telefony,s woja droga, a przeważnie te same osoby, które sobie gadu-gaduja jak u nich ejstem, odbieraja telefon mowiac surowo, ze nie moga rozmawiać.
    NIE POJMUJĘ.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście nie zdarzyło mi się być "ofiarą" :D. Cóż, ludzie często są hipokrytami albo mają ich cechy.

      Usuń
    2. Czy posiadanie cech hipokryty nie jest równoznaczne z byciem hipokrytą?

      Usuń
    3. Można być hipokrytą tylko czasami :P.

      Usuń
  2. Hm, rzadko zapraszam do siebie ludzi {ostatnio byli jak robiliśmy projekt na fizykę i nie było opcji, by robili coś na telefonie, zUy lider grupy w mojej osobie zabronił}, więc trudno mi się wypowiedzieć. Sama też nie jestem często zapraszana {bądź wymiguję się od zaproszeń na znienawidzone imprezy}.
    Ale w pierwszej klasie liceum miałam u siebie Niemca z wymiany. Przyjechał, torba w kąt pokoju, wyjął laptopa, podłączył się do internetu i hej, miło było gadać. Potem tak dzień w dzień przez tydzień - wracamy do domu, a on online. Nie pogadaliśmy sobie za bardzo. Raz do mnie napisał coś na fejsie, mimo że siedziałam w pokoju obok.
    Widać zjawisko międzynarodowe.

    P.S. Dobra, sama czasem tak robię, wrócić i sprawdzić kto ścigał, ale nie jak jestem u kogoś/mam kogoś w gościach D:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah, do mnie siostra czasem pisze na fejsie, kiedy jest w tym samym domu, w pokoju wyżej :D.

      Usuń
  3. Znamy, znamy. Ale z drugiej storny, sa tez tacy ludzie ktorzy po przyjsciu zamiast pogadac zajmuja sie wlasnymi sprawami np. telefonem :P Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia, nieprawdaz?? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taak, o tym jest ostatni kadr komiksu: "Po cholerę przyszedł?" :P

      Usuń
  4. ja znam takie sytuacje :p nawet przeżyłam - wiele razy xD
    Sama w sumie też tak robię ._. w sumie to głupie xD
    raz moja kuzynka przyszła do mnie ze swoim lapkiem i coś tam robiła a ja na swoim kompie- w między czasie gadałyśmy xD

    OdpowiedzUsuń

Kopytkują