Nie ma to jak świeży, pyszny chlebek. Pamiętam sytuacje, kiedy siostra wysłana do sklepu po taki, zżerała całą skórkę zanim wróciła do domu. Teraz już trudno o dobrze upieczone pieczywo, więc jak ostatnio miałam takie dostępne, to się nie mogłam nim nacieszyć. Ale przyzwyczajenia robią swoje i w międzyczasie jedzenia "na sucho", wrzuciłam ten sam, świeży chlebek do tostera :D.
Taka drobna graficzna, którą na pewno zrozumieją osoby, który kiedyś wpadły na wielką pajęczynę np. w lesie. Pierwotnie miało być "kursem tańczenia dubstepu", ale to jakoś źle mi brzmi.
Najlepsze połączenie ever - ciepły wiejski chlebek i takie tru masło, z mleka a nie z biednych roślinek. Żyć nie umierać! :3
OdpowiedzUsuńO, czyżby jakaś nowa odmiana NieJemBoSąBiedne, tym razem do roślin? ;)
UsuńNom, masełko albo wiejski smalczyk =w=
Najlepszy jeszcze ciepły, taki co to się nie da porządnie pokroić i trzeba wielkie pajdy <3
OdpowiedzUsuńGin&PT
Smaka robisz :)
UsuńŚwieży chlebek - pysznota. Moja mama piecze własny chleb, a ja potrafię taki cały, świeży chlebek zjeść w kilkanaście minut na śniadanko. A zwykły, biały chleb jest u mnie w domu niezmiernie rzadko. A szkoda.
OdpowiedzUsuńBabie lato, bleh ;_;
Zazdroszczę chlebka. Moja babcia robi czasem na święta :3
UsuńZa zwykłym białym tęsknić? To coś nowego.
Milczcie wszyscy, mam tylko zupkę chińską w szufladzie .____.
OdpowiedzUsuńTakie imaginowanie smaka powinno być zabronione...
Smutne D: Wszyscy na pewno cię wspierają duchem.
UsuńPajongi to zuo.
OdpowiedzUsuńofshem
UsuńPająki mi pomagały grzybów szukać ostatnio ;p
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy pająki, to mądre i dobre zwierzątka :D
OdpowiedzUsuń