niedziela, 13 października 2013

119. Automatyka


Tekst "Automatyka mnie nienawidzi" zawsze mam w głowie po odwiedzeniu publicznych toalet, gdzie są np. krany na fotokomórkę czy właśnie automatyczne suszarki do rąk. Praktycznie nigdy nie udaje mi się trafić na kran, który od razu zacząłby działać, bez konieczności machania pod nim jak wariatka. To samo ze suszarkami. Najlepsze są inne użytkowniczki toalet, które patrzą na mnie jak na dzikuskę, jednocześnie bez problemu używając czegoś automatycznego :D.
Też macie takiego pecha?

11 komentarzy:

  1. W takiej na przykład Ikei widziałem ostatnio suszarki do rąk Dysona. I są to jedyne suszarki, z którymi do tej pory nie miałem problemów. Pomysł genialny w swojej prostocie - wkładasz ręce pomiędzy szparę, z której wylatuje powietrze (i są fotokomórki), a osłonę. Powietrze się kręci jak w odkurzaczach Dysona i całkiem nieźle suszy.

    Poza tymi, praktycznie żadna suszarka nie chce ze mną współpracować. Nie rozumiem, gdzie one mają te fotokomórki?...

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze -.- Jest to gorzej niż irytujące, ale te dozujące wodę krany. Raz leje się tyle wody, że ledwo kubek byś zapełniła, a raz mam wrażenie, że chyba się przycisk zablokował.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdarzało się nie raz, ale chwila sukcesywnych poszukiwań i fotokomórka załapuje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. hahahha zawsze! Ale ja w ogóle mam szczęście jeśli chodzi o komputery i inne bajery. Zawsze przy mnie coś nawala albo się zawiesza.

    OdpowiedzUsuń
  5. Marudzicie. Lepiej w ogóle nie używać, po minucie ręce same wyschną, a przez używanie suszarki znowu łapiecie różne robaczki - te które chwilę temu zmyliście z rąk.

    OdpowiedzUsuń
  6. to rąk nie wyciera się w spodnie? :D

    OdpowiedzUsuń
  7. kiedy się macha fotokomórka nie może zareagować bo za wolno działa ;p spokojnie i systematycznie przesuwać ręce celem wyszukania odpowiedniego punktu... sukces gwarantowany:D

    OdpowiedzUsuń
  8. A byliście w Warszawie na jakimkolwiek dworcu? Tam w toalecie mają nawet takie automaty co zamiast mydła wyrzygują z siebie od razu pianę, żeby się człowiek nie musiał wysilać z produkowaniem jej na swoich łapach :P. To dopiero cud technologii!

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie też automatyka nienawidzi! Nie jesteś sama! ^.^

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie lubi, ale za to zaczyna działać z wielkim hukiem i impetem - od razu wszyscy słyszą, że mysza sobie ręce suszy.

    OdpowiedzUsuń

Kopytkują