Dwa razy mi się tak zdarzyło: przy Harvest Moon - Story of Leaf Valley, miałam rozpoczęty jeden event po roku w grze, bo nie wiedziałam, że muszę znaleźć się w danym miejscu o danej porze i porozmawiać z kimś tam, co było konieczne do wygrania.
Drugi raz miałam, gdy nie radziłam sobie w walce z ostatecznym bossem w The World Ends With You. Dopiero wtedy zorientowałam się, że moje moce mogą ewoluować przy jakiś tam warunkach, a w grze dostępne są questy, w których można dostać fajne itemy.
Nie wiem, chyba twórcy japońskich gier z góry zakładają, że gracz będzie przechodził z walkthrough pod nosem.
Mieliście też takie przypadki z grami?
Ja miałem tak często z serią Rune Factory (czyli połączeniem Harvest Moon z RPG). To, w jaki sposób należy się czasami zachować, by popchnąć fabułę do przodu, zakrawa o kompletny brak logiki ;_;
OdpowiedzUsuńJa się ostatnio męczę z dwoma grami: FTL - faster than light oraz The Binding of Isaac. W tym pierwszym dopiero po n-tej próbie zrozumiałam, że aby podwyższać statystyki i zdobywać dodatkową broń w postaci dronów trzeba kupić podsystem w sklepie, natomiast w tym drugim... ani razu nie doszłam do ostatniego bossa ;____;
OdpowiedzUsuńIsaac tak bardzo imposibru gra, tak bardzo ginięcie na wszystkim, a jak już jest room XL, to nawet nie podchodzę. ;c
UsuńNadal pogrywam w Isaaca, oczywiście nigdy go nie przeszedłem ale raz byłem naprawdę blisko :D
UsuńJa grałam w Harvest Moon: Animal Parade, to niby robiłam questy, ale moim głównym motywem było:
OdpowiedzUsuńa) uprawa roli
b) kumplowanie się z wiewiórką
c) rozkochiwanie okolicznego rybaka
Questy, pfff.
Akurat "mój" Harvest Moon opierał się na uratowaniu wioski przed przerobieniem na fabrykę, więc musiałam uczestniczyć w eventach, żeby wygrać :D. A na żaden event nie trafiałam aż do przeczytania walkthrough.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNethack, Nethack, Nethack. Albo uczysz się wszystkiego na błędach (ginąc gimbazylion razy). albo czytasz spoilery/kod źródłowy. Jeżeli np. nie zwrócisz uwagi na jeden drobny detal gdzieśtam w lochach, nie dowiesz się że napisanie "Elbereth" w kurzu na podłodze odstrasza większość potworów.
OdpowiedzUsuńJa w HM grałam z Walktrough, ale generalnie też gram na podobnej zasadzie, jak Lars :D
OdpowiedzUsuńJa taka nieoryginalna, jeno Skyrim z takich bardziej znanych "przeleciałam" ;_; ale za to taki pierdylion godzin nad nim spędziłam, że nie było już żadnej frakcji ani questa którego bym nie zaliczyła... Na koniec wlazłam do pokoju w którym jest wszystko i tylko przeglądałam bronie otrzymywane za nagrody w q... W momencie kiedy przy każdej mogłam powiedzieć "meh, to już miałam" stwierdziłam, że chyba czas skończyć mą przygodę z Dovahkiinem ;_; jedyna gra z którą faktycznie miałam problem, to "The Longest Journey", którą dostałam na prezent baaaardzo dawno temu i jakoś nigdy jej nie dokończyłam - być może właśnie ze względu na to, ze w owych czasach nie miałam jeszcze pojęcia o czymś takim jak "walkthrough", chociaż równie dobrze z tego co pamiętam za dużo w niej było napomknięć o seksie, które wtedy bardzo mnie peszyły i denerwowały ;) może jeszcze kiedyś do niej wrócę ;)
OdpowiedzUsuńOoooooo, TLJ!!! To moja ulubiona gra chyba, teraz czekam na ostatnią, trzecią część, chociaż druga nie była ani w połowie tak fajna jak pierwsza :<
Usuń...A Olszówka jako April - cudo.
Mam głupie pytanie - da się grać w harvest moona na jakiejs komórce? Czy zostaje tylko Psp i wersje "przyklejone do telewizora"? XD
OdpowiedzUsuńDa się, na smartfonach z Androidem :-) Bez większych problemów pograsz na emulatorze w wersje z GameBoy Advance (wyszukaj w Google Play "GBA Emulator"), a z tego co wiem coraz ładniej spisują się też emulatorki DSa, więc i w te wersje powinno dać radę pograć ;-)
UsuńW sumie to, co tu opisałaś, to prawie że definicja serii Final Fantasy :-D Człowiek przechodzi grę do końca, dumny z siebie, a tu bum - okazuje się, że ominął stosy ukrytego contentu xD
OdpowiedzUsuńPotrafi wkurzyć, ale osobiście uwielbiam ten element w Kingdom Hearts, dzieki niemu mogę przechodzić każdą grę serii po n razy, a za każdym podejściem odkryję coś nowego! :-)