Ach, te gryzonie. To nie tak, że jestem nieprzygotowana na to, co mogą odwalić. Raczej pewnych rzeczy mają po prostu nie ruszać. Żeby nie było: półka z mangami jest zabezpieczona od frontu, żeby tam nie właziły. Nie przewidziałam, że mogą wskoczyć NA nią.
Miałam dzisiaj wstawić zdjęcia moich diabłów, ale jak zwykle przypomniało mi się o tym, gdy już zaszło słońce. Światło w moim pokoju jest zbyt beznadziejne, żeby pokazać zdjęcia w nim zrobione światu : /. Pewnie kiedyś wstawię na fejsie.
Znacie jakieś przypadki wrednych zwierząt, które coś na przykład zniszczyły? :D
Bernardyn. 2 sztuki pies mojego przyjaciela. + Praca magisterska gotowa i piękna = OMG! RATUJ SIĘ KTO MOŻE! o.O
OdpowiedzUsuńMiałem ja li sobie pewnego żółwia. Żółw jak to żółw, stworzenie zasadniczo nieszkodliwe. Miał jednak zwyczaj wyruszania nocą na spacery po całym mieszkaniu w poszukiwaniu nie wiem czego - może mrocznej sałaty. I jak się odbywało nocny spacerek albo powłóczyło nogami z rana do kuchni to można było zejść na zawał kiedy nagle noga napotykała na coś twardego a potem rozlegało się takie pinballowate STUK-STUK-STUK oburzonego żółwia sunącego na skorupie i pukającego o szafki i krzesła. Jemu oczywiście nic się nie działo (chociaż zawsze wydawał z siebie potem takie wściekłe fuknięcie) ale człowieka panika chwytała.
OdpowiedzUsuńPlus palec bolał.
Żółwie to perfidne sukinsyny. Gryzą cholernie mocno : D
UsuńMamy dość rozrywkową szynszylę, która lubi jak się mu poświęca dużo uwagi.
OdpowiedzUsuńBył na wybiegu i akurat chciał się bawić, gdy się nam troszkę przysnęło. Tak więc z braku naszej reakcji na jego wściekłe trąbienie poobgryzał nam dokumenty na uczelnie, paszporty i całkiem ładną teczkę ;]. Nic potem mu nie było, siedział z miną winowajcy na stoliku obok i przyglądał się jak latamy oceniając szkody :D
Miałam kiedyś kotkę, kotka ta bardzo lubiła spędzać noce na mojej poduszce. Pewnego razu złożyło się tak, że byłam ciężko chora (gorączka, kaszel, smarkanie i wszelkie inne atrakcje w komplecie) usnęłam i zajęłam (bezczelna!) całą poduszkę. Kiedy kicia zaczęła drapać mnie po głowie, dając do zrozumienia, że chyba mi się coś pomyliło najzwyczajniej zrzuciłam ją z łóżka. Zaowocowało to:
OdpowiedzUsuń- podrapaną i obsikaną torebką
- kompletnym sajgonem na biurku
- wywróconymi dwoma kwiatkami i rozgrzebaną ziemią
- wygryzioną dziurą w poszwie.
Tak, od tej nocy wiedziałam już gdzie moje miejsce :p
A cóż to za mangą została tak strasznie naruszona?
OdpowiedzUsuńDengeki Daisy tom 2 ;__;
UsuńBTW DD jest zarąbiste choć to shojo (jam jest chłopak)
Usuńłączę się w bólu
UsuńDD? Nie dziwię się. A wstawisz zdjęcie całej półeczki? ^.^
UsuńMój pies postanowił przeczytać czwartą część Harrego Pottera, po przeczytaniu (zjedzeniu) okładki stwierdziła, że jest to bardzo nudna książka więc przestała ją czytać.
OdpowiedzUsuńSzczęśliwa i zadbana szynszyla może się wybić na jakieś 1,5 metra (slurczybyki jeszcze się potem odbijaj Od ścian) więc jak chcesz je trzymać to zasada jest taka: właza wszędzie, wyskakują wszędzie i gryza wszystko. A jak chcesz żeby Ci nie ruszyły mang to coś musi z pokoju wyjechać.
OdpowiedzUsuńpies+szachy=pogryzione piony a hetman stracił od tego głowe
OdpowiedzUsuńMojego chomika musiałam wyciągać spod szafy...jeszcze mnie ugryzł, skubany. Na szczęście mam kota który jest za dumny na takie aroganckie sztuczki i tylko wzrokiem daje mi do zrozumienia jka bardzo mną pogardza...
OdpowiedzUsuńmój pies zeżarł mi calutką, wyautografowaną, oryginalną dyskografię jednego z moich ulubionych zespołów...
OdpowiedzUsuńPowiedzmy nie zniszczyły ale doprowadziły prawie do zawału. Kotka, kocha skakać na ludzi z wysokich obiektów (jej ulubionym jakimś cudem celem jestem ja i ... pies), kilka razy z szafy i - jak jeszcze stała- z choinki w człowieka. Notabene uwielbia bawić się wszystkim co się błyszcze, tak więc na dolnym poziomie choinki nie została się ani jedna bombka. :)
OdpowiedzUsuńMoja dwuletnia siostra... mój półroczny brat i półroczna siostra...
OdpowiedzUsuńTO są stworzenia, które niszczą. Są słodkie, potrafią zrobić oczka a la kot ze Shreka, ale psują wszystko, co tylko im wpadnie w ręce. (głównie Basia, dwulatka. Pozostałe jak na razie plują i ślinią).