Na podstawie życzenia GoldenLeaf, żeby było o życiu z kotami i szynszylami :D. Dla przypomnienia, GoldenLeaf wygrała konkurs na imię Wróżki-sumienia Xen, które odtąd będzie brzmiało: Ksenia Głos Sumienia.
Ech, tutaj przedstawiłam tylko część starć z szynszylami i kotami. Nie było o darciu się w środku nocy, byciu inżynierem klatek o piątej rano i tak dalej. Może jeszcze kiedyś się pojawi :).
A jak wasze zwierzątka wam zatruwają życie? Hmm... było podobne pytanie... a co tam, może ktoś coś dopowie :D
Mój kot upodobał sobie gryzienie mnie w stopy gdy spie lub wskakiwanie na moje uda z podlogi gdy jestem bliska spotkania z morfeuszem....co owocuje mini zawałem serca ;________; ps.koty to skurw*syny,szczegolnie moj bo jest rudy :C XD
OdpowiedzUsuńAż za dobrze Cię rozumiem :) Nie bez kozery nasz chomik dostał imię Pelek Tur Tur :) http://www.tatawilkolak.pl/comic/pelek-tur-tur.html .
OdpowiedzUsuńChoć ostatnio przeniósł się z powrotem do sypialni. Niby naoliwienie kołowrotka pomogło, ale... tur... tur... tur...
Dlatego śpię w korkach do uszu. Błoga cisza, polecam.
OdpowiedzUsuńMój pies chrapie. Poważnie- to buldog francuski, a one tak czy inaczej mają problemy z przegrodą nosową. Na noc zamykamy ją w kuchni po drugiej stronie domu, a i tak słychać jej chrapanie;-;
OdpowiedzUsuńYaaay ^_^ komiks bardzo zacny, a te szynszylki takie słodziutkie! Ale dużo współczucia i dobranoc :/
OdpowiedzUsuńJa miałam niestety tylko rybki, także dosyć cicho :D
A powiem Ci, że ryby też potrafią przestraszyć. Siedzisz sobie spokojnie w fotelu, cisza, spokój, a tu nagle... plusk! Ot, ryba próbowała popełnić samobójstwo wyskakując z akwarium... Na szczęście, od góry jest zabudowane, inaczej już byśmy kilku sztuk pewnie nie mieli.
UsuńJeżu z boru, tego to bym się nie spodziewała :O Dobrze, że naszych nie wzięło na akrobacje, jestem nerwowa w nocy i bez tego!
UsuńWitam w klubie - koleżanka ma 4 szynszyle, każdego w osobnej klatce oddzielanej dechą, bo się nie lubią. Zawsze pomieszkiwałem u niej w tym pokoju co one i nie mogłem spać. Tym razem powiedziałem, że jak mam przyjechać jej pomagać, to śpię u niej w sypialni na materacu. Nawet specjalnie nie marudziła zanim powiedziała tak ;)
OdpowiedzUsuńJa polecam zatyczki do uszu ;P Takie z apteki za 2zł zrobione jakby z miękkiego wosku. Sprawiają, że szynszyle buszujące po klatce nie są już tak hmm... "uciążliwe" (delikatne, dyplomatyczne słowo... Wiesz co mam na myśli), ale za to słychać przez nie budzik. Tylko trzeba poświęcić ze 2, 3 noce żeby się nauczyć z nimi spać.
OdpowiedzUsuńMoja druga połówka za to jakoś się przyzwyczaiła do szynszyli jak zamieszkałyśmy razem i śpi jak zabita nie ważne jak bardzo hałasują.
Moje szyszki uwielbiają robić przemeblowanie w klatce w środku nocy. Zwalać miskę, bębenek, usiłować przesunąć klatkę poprzez odbijanie się od jej ścian jak piłeczka kauczukowa... Zresztą w ogóle czasem mam wrażenie, że szynszyle są zrobione z kauczuku jak latają po mieszkaniu odbijając się od wszystkich mebli i ścian.