Ale naprawdę zaczęło padać :< A chwilę potem było oberwanie chmury z gradem. Także fasolkowanie mnie ominęło. Bóg mnie jednak kocha.
Robię komiks rolniczy, bo może nie oberwę tak za ciągłe znikanie i ponowne pojawianie się. Jak mówiłam, wakacje to gorący okres. W przyszłym tygodniu mnie nie będzie, bo jadę na objazdówkę z rodzicami i Apokiem. Obiecuję nałapać dużo materiału na Kopytka!
Fasolki takie obrażone, że niezebrane.
OdpowiedzUsuńDeszcz czasami pada wtedy, gdy najmniej się go spodziewasz. To właśnie jest w nim piękne.