wtorek, 19 sierpnia 2014

182. Deszcz

Ale naprawdę zaczęło padać :< A chwilę potem było oberwanie chmury z gradem. Także fasolkowanie mnie ominęło. Bóg mnie jednak kocha.

Robię komiks rolniczy, bo może nie oberwę tak za ciągłe znikanie i ponowne pojawianie się. Jak mówiłam, wakacje to gorący okres. W przyszłym tygodniu mnie nie będzie, bo jadę na objazdówkę z rodzicami i Apokiem. Obiecuję nałapać dużo materiału na Kopytka!

1 komentarz:

  1. Fasolki takie obrażone, że niezebrane.
    Deszcz czasami pada wtedy, gdy najmniej się go spodziewasz. To właśnie jest w nim piękne.

    OdpowiedzUsuń

Kopytkują