czwartek, 4 grudnia 2014

193. Bogactwo

Wybaczcie brak Kopytka w zeszłym tygodniu. Organizacja urodzin (pierwszy raz bez pomocy mamy :D), kolokwium, prace pisemne i parę innych rzeczy sprawiło, że ledwo miałam czas wchodzić na komputer. Mam nadzieję, że nadrobiłam to całkiem fajnym odcinkiem.

Cóż ja poradzę, że lubię oszczędzać? Apoc by od razu wszystko wydawał na nowe zabawki, a ja wolę chować na czarną godzinę :) Kogo stronę trzymacie?

7 komentarzy:

  1. Ja też wolę chować na czarną godzinę! Czekaj, wróć, chciałabym chować na czarną godzinę. Zawsze wcześniej znikają, nie wiem, jakim cudem...

    OdpowiedzUsuń
  2. Też chomikuję, a potem czasem żałuję, że nie kupiłam sobie czegoś, bo jestem Żyd... XD

    OdpowiedzUsuń
  3. Też staram się chomikowac na czarną godzinę, ale zwykle mi coś w tym przeszkodzi: a to nowa książka, a to płyta... I jakoś samo znika... ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czołg? Lama?

    Poznań pozdrawia oszczędzanie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Heh, macie fajny układ w związku:
    Dzięki Niemu będziecie mieli cokolwiek w domu.
    Dzięki Tobie będziecie mieli cokolwiek jeszcze na dom.

    Ja od lat obiecuję sobie odłożyć na jeszcze-jeden-kurs/ślub/nowe-życie ale zawsze się okazuje, że przez czas "posuchy" nazbierało się tyle wydatków albo ta "czarna godzina" przychodzi akurat po wypłacie (autentyk: w jednym momencie rozwaliły mi się wszystkie buty na zimę, pralka, 2 komputery w domu, pies się rozchorował, no i święta tuż tuż)... i to tyle ja widziałam swoją ekstra wypłatę. ;c

    Poza tym zawsze mam dylemat:
    [NIE, lepiej jeszcze trochę zaoszczędzić na >życie<] czy [OK, teraz już można zacząć >żyć<]

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ehhe, ja również chomikuję ale przeszedłem już etap skarpety i teraz staram się 'zdrowo" wydawać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja mimo niezaprzeczalnego pochodzenia miewam koszmarne przepływy rozrzutności. Bywa i tak ;)

    OdpowiedzUsuń

Kopytkują