87. Animatsuri

Miałam zrobić komiks o porwaniu Apoca przez Ilonę i jest :P.
Dzięki jej komiksowi "Ślimacze Opowieści 2" zaczęłam doceniać mego chłopaka. Ilość patologii na stronę sprawia, że moje bezpieczne życie wydaje się takie piękne *łezka*.

A tu zdjęcie lamy: (trochę poprawiłam, bo robione było ostatnim zimniokiem z Łotwy)

A teraz komiks stricte Animatsurowy: 

 Gościnnie Alexis, bo się upominała :D. (Wybacz dziwną kieckę, ale pamiętałam, że miałaś, ale nie pamiętałam, jak wyglądała)

Cóż, noszenie cosplayu doskwiera introwertykom. Ludzie co chwilę się rzucają, że zdjęcie chcą, albo pogadać o tym, jak go zrobiłam. Owszem, spodziewałam się tego, ale to, co się działo przerosło moje wyobrażenia. Strach było wyjść na zewnątrz (na "festiwal"), bo atakowano prośbą o zdjęcie z prędkością karabinu. W czasie czekania na upieczenie ziemnioka z pieca mieliśmy ze trzy sesje :P.

Pewnie spytacie o ogólne wrażenia z Animatsuri. Nie powiem, że był to najlepszy konwent, na jakim byłam. Przede wszystkim dużo było "luk" w programie, czyli godzin, w których nie było żadnej ciekawej prelekcji. Serio, parę godzin pod rząd tylko o Girls und Panzer?
No i ludzie wydzierający się w nocy. Zabiłabym idiotkę, która wparowała w miejsce naszego snu (bo sleep roomem tego nie nazwę) około drugiej w nocy i obudziła nas, drąc się: "To tu śpią ludzie?!". U don't say?

Ogólnie miło było zobaczyć się z ludźmi dawno nie widzianymi, lub z tymi, którymi znało się tylko przez internet. Mam nadzieję, że szybko zobaczymy się znowu :3.