niedziela, 11 sierpnia 2013

97. Resocjalizacja

Taka refleksja mnie naszła, kiedy przez prawie cały tydzień (z wyjątkiem środy) byłam chociaż na parę godzin w mieście, żeby się spotkać z ludźmi.
Pewnie uznacie to za coś normalnego, ale mieszkam na obrzeżu, gdzie dojazd do centrum zajmuje co najmniej pół godziny. Na dodatek jestem z natury introwertykiem, codzienne widzenie się z kimś jest dla mnie czymś niezwykłym. I tak jest lepiej, niż kiedy miałam 15 lat i przyjaciół tylko w Internecie ;)

9 komentarzy:

  1. Hm? Więc prawdą jest legenda, że istnieje życie poza internetem.
    Niezwykłe...

    OdpowiedzUsuń
  2. Wakacje - nie mam życia towarzyskiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego? Właśnie dlatego, że są wakacje ludzie mają czas, żeby się spotykać. Chyba, że chodzi o wyjazdy.

      Usuń
  3. Ech, rany, kobieto. Niedawno Kopytko odkryłam, i muszę w końcu Ci napisać, że mi przywracasz wiarę, mając świadomość bycia introwertykiem. Gdyby tak jeszcze ekstrawertycy tę świadomość mieli, świat byłby piękny. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tą świadomością to chodzi ci o świadomość bycia ekstrawertykiem, czy świadomość tego, że są introwertycy? :D
      I cieszę się, że się do czegoś przydaję :3

      Usuń
    2. nas introwertyków jest więcej, naprawdę :D

      Usuń
    3. Świadomość tego, że są introwertycy oczywiście ;>

      Usuń
    4. Pół godziny dojazdu... Boże straszne, cały Fordon Tobie współczuje : C

      Usuń

Kopytkują